17K views, 189 likes, 36 loves, 25 comments, 531 shares, Facebook Watch Videos from ratujkonie.pl: PROSIMY ZATRZYMAJ SIĘ PRZECZYTAJ POMÓŻ UDOSTĘPNIJ Na nagraniu opublikowanym na stronie „Kampania przeciwko transportowi i ubojowi koni” słychać dziesiątki epitetów i lament poruszonych tragedią osób. Witamy na nowej stronie Fundacji Viva! Akcja Dla Zwierząt, która będzie poświęcona kampanii przeciwko transportowi i ubojowi koni Nie w moim Imieniu oraz koniom którym udało nam się pomóc, ratując je często od rzeźni. 1.4K views, 53 likes, 23 loves, 1 comments, 16 shares, Facebook Watch Videos from ratujkonie.pl: ‼️SCHRONISKO W KORABIEWICACH‼️ Czy można wyobrazić sobie lepszą emeryturę dla uratowanych koni? . Nawet w ponad 30 stopniowym upale. Na profilu „Kampanii przeciwko transportowi i ubojowi koni” pojawiło się nagranie, na którym widać jak długa jest kolejka czekających na przejazd wozem do Morskiego Oka. W tym dniu temperatura wynosiła 32 stopnie. Osób było tak dużo, że z dołu na górę musiało wjechać około 160 wozów, a to oznacza, że konie musiały zrobić co najmniej po 2 kursy. Czy to NAJBARDZIEJ szokująca kampania społeczna PETA w historii? (+18) (VIDEO) Obrońcy zwierząt od lat apelują o to, aby zlikwidowano transport konny. Zwierzęta pracują w nieludzkich warunkach, nawet w największym upale. Według Fundacji Viva od stycznia 2012 roku do czerwca 2013 padł co piąty koń, który prowadził wóz na tej trasie. Wiele z nich po kilkunastu miesiącach jest tak wycieńczonych, że trafiają do rzeźni, bo nie nadają się do pracy. Trasa na Morskie Oko nie jest trudna i zajmuje niewiele ponad dwie godziny. Wystarczy odpowiednie obuwie. Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia Przez kilka dni internauci poszukiwali bohaterskich nastolatków, którzy pomogli niepełnosprawnemu koledze zobaczyć Morskie Oko. W końcu się udało!Pamiętacie 5-letniego Arka, który na wózku inwalidzkim dotarł do Morskiego Oka? Jak się okazuje, zimową porą na tej trasie można spotkać więcej niepełnosprawnych wojowników!Kilka dni temu w internecie pojawiło się zdjęcie wyjątkowego „ludzkiego zaprzęgu”. Obrońcy zwierząt z Fundacji VIVA byli tak poruszeni tym widokiem, że postanowili dowiedzieć się o zdeterminowanej młodzieży czegoś więcej. Na Facebooku napisali: „Zdjęcie (…) pokazuje, że można zimą iść, pomagając przy tym osobie niepełnosprawnej dostać się nad Morskie Oko bez zamęczania koni! Poszukujemy osób, które zostały uwiecznione na zdjęciu. Chcielibyśmy poznać ich historię, motywacje i przekazać im drobne upominki”.Czytaj także:Na noszach i plecach przyjaciół. Zdobyli szczyt Tatr, choć nie chodząInternauci ruszyli z pomocą. Dziś już wiadomo, że nastolatkowie są uczniami Zespołu Szkół Katolickich u św. Pankracego w Jeleniej Górze. Jedna z uczestniczek wyprawy, Marysia Migdalska opowiada:Nie spodziewaliśmy się, że ktoś na nas zwróci uwagę. Chłopak na wózku to Filip Niewiadomski. Był z nami również jego brat Jakub Niewiadomski. Filipa na zmianę ciągnęło 8 osób: Jakub Niewiadomski, Mikołaj Wilk, Maciej Andruszczak, Stasiu Bak, Mateusz Budzyński, Renata i Marek Niewiadomscy i ja. Zaprzęg wymyślił i skonstruował tata chłopca. Filip choruje na porażenie mózgowe, ale rodzina i przyjaciele dbają, by nie było to ograniczenie, które zamknie go w czterech tłumaczy nauczycielka Marta Prus, młodzież z katolickiej szkoły angażuje się w walkę o zakończenie transportu konnego do Morskiego Oka i to zmotywowało ją do wyprawy. „Drugim powodem było to, żeby mieć satysfakcję z samodzielnego spaceru do Morskiego Oka. Nastolatki chciały też pomóc Filipowi dotrzeć nad Morskie Oko”.W następnych dniach młodzież pomogła niepełnosprawnemu koledze zobaczyć Dolinę także:Zgubił się w zaśnieżonych górach. Pomoc dotarła ponad tydzień późniejCzytaj także:Co ma wspólnego małżeństwo ze wspinaczką? Bóg chce nas przez nie przeprowadzićCzytaj także:Niepełnosprawny youtuber: Czujesz się bezsilny? Pomagaj innym! Odwiedzone: 945 Witamy na nowej stronie Fundacji Viva! Akcja Dla Zwierząt, która będzie poświęcona kampanii przeciwko transportowi i ubojowi koni Nie w moim Imieniu oraz koniom którym udało nam się pomóc, ratując je często od rzeźni. Ta przykra sytuacja miała miejsce na tatrzańskim szlaku. Furman wcale nie przejął się upadkiem konia w drodze nad Morskie Oko. Jak wynika z relacji świadka: "po tym jak koń wstał, furman załadował wóz turystami i pojechał dalej". Sprawą zajęli się obrońcy zwierząt. Dramat koni nad Morskim Okiem nadal trwa. Na facebookowej stronie „Kampania przeciwko transportowi i ubojowi koni” został opublikowany post z opisem dramatycznej sytuacji z udziałem koni, która miała miejsce w drodze do Morskiego Oka. „Z relacji świadka wypadku wynika, że miał on miejsce 26 grudnia 2017 roku, w drugi dzień świąt. Furman nie dość, że nie powiadomił Tatrzańskiego Parku Narodowego o przewróceniu się konia, to po tym jak koń wstał – załadował wóz turystami i pojechał dalej!!!” – czytamy na Facebooku. Wniosek z prośbą o wyjaśnienie sprawy trafił do Tatrzańskiego Parku Narodowego, którego pracownicy nie wiedzieli o wypadku konia ciągnącego po śniegu ciężkie sanie. Aby zapobiec podobnym sytuacjom, rozpoczęto zbieranie podpisów pod petycją. Sytuacja zwierząt wykorzystywanych do przewożenia turystów nad Morskie Oko była podobna latem. Wówczas konie przewożące dorożki z turystami musiały pracować w upale przekraczającym 30 stopni .

kampania przeciwko transportowi i ubojowi koni